W latach dziewięćdziesiątych XX wieku fizycy w CERN-ie używali akceleratora cząstek zwanego wielkim zderzaczem elektronowo-pozytonowym (Large Electron Positron collider), lub w skrócie LEP. Napięcia przyspieszające w mikroskopach elektronowych zawierają się w granicach od kilowoltów do około megawolta. W LEP-ie, który był akceleratorem kołowym, na cząstki działało napięcie przyspieszające do 3650 megawoltów na każde okrążenie.
LEP był gigantyczną podziemną maszyną. Jego obwód wynosił 27 kilometrów i, jak sama nazwa wskazuje, przyspieszano w nim elektrony oraz ich antymaterialne odpowiedniki, czyli pozytony, a następnie doprowadzano do ich czołowego zderzenia. Jest to alternatywna technika w stosunku do "oświetlania" badanej próbki wiązką cząstek, choć w CERN-ie używa się także tej metody. Zderzanie cząstek pozwala maksymalnie wykorzystać dostępną energię. Zdolność rozdzielcza osiągana za pomocą LEP-u była tysiące razy mniejsza od wymiarów protonu.