Tak właśnie mógłby wyglądać typowy rozpad Z --> m+ + m-. Nadbiegający z prawej strony elektron zderza się z antyelektronem, czyli pozytonem, nadbiegającym z lewej strony. Obie cząstki anihilują i wytwarzają cząstkę Z, która istnieje nadzwyczaj krótko, po czym rozpada się na jeden dodatnio i jeden ujemnie naładowany mion.
Miony bardzo słabo oddziałują z materią kalorymetru i mogą przeniknąć przez cały detektor. Na skutek tego wytwarzają sygnały w najbardziej zewnętrznej warstwie detektora, czyli w detektorach mionowych. Dlatego też, jeśli zauważycie sygnały w detektorach mionowych, ślady w detektorach śladowych i niewielką aktywność w kalorymetrach, możecie być niemal pewni, że cząstka Z rozpadła się na miony.
W rozpadach cząstki Z na pary mionów, miony są zwykle jedynymi powstającymi cząstkami.